poniedziałek, 11 czerwca 2012

ROZDZIAŁ XVII

 Z samego rana dziewczyny pojechały do szpitala. Czekały w kolejce i w końcu usłyszały
- Pani Klaudia, zapraszam - dziewczyna ruszyła, a z nią przyjaciółki. - Więc słucham, jaki problem ?
- Bo .. bo, nie mogę - powiedziała i łza jej spłynęła po policzku.
- No powiedz, pochwal się - mówiła podniesionym tonem Karolina.
- Bo ona ćpie, co prawda dwa dni, ale nie chcemy żeby się w to wciągnęła bardziej - powiedziała oparta o ścianę Asia.
- no dobrze, w takim razie Klaudio jeśli nie przestaniesz brać tego świństwa to trafisz tutaj na odwyk. - powiedział stanowczo.
- dobrze, dziękujemy - wyszły z gabinetu i pojechały do domu, całą drogę przebyły w ciszy. Weszły do domu i Klaudia od razu pobiegła do pokoju, załamana sytuacją musiała odreagować i napisała do znajomego, tym razem nie Marka, a innego dilera " BĘDĘ W PARKU ZA 2 GODZINY, PRZYGOTUJ TOWAR "
Dziewczyna się przespała i spała nie całą godzinę, zeszła na dół zrobić sobie coś do jedzenia.
- I co, dalej będziesz spotykała się z Markiem i puszczała za prochy ? - spytała Sylwia, ale nie usłyszała odpowiedzi.
- Klaudia, ale zrozum nas chcemy dla Ciebie dobrze, dla Ciebie i Zayna, dla Waszego związku.
- Gdybyście chciały dobrze, to byście się w to nie mieszały, myślałam, ze mogę Wam powiedzieć wszystko i to zostanie między nami, ale się myliłam, dajcie mi spokój, idę się przewietrzyć. Wyszła wkurzona z domu.
Pobiegła do parku i odebrała od wysokiego, grubego faceta prochy i poszła dalej. Wciągnęła proszek i pobiegła do Marka, biegła do niego już w samej bieliźnie, ten jak tylko ją zobaczył otworzył drzwi i zaczął ją całować wszędzie, znowu się puściła.
- Jutro wracają chłopaki, co zrobimy ? - spytała Sylwia, która bardzo się przejęła tym wszystkim,
- Nie mam pojęcia, jutro chodźmy na imprezę wszyscy razem, może Klaudia z nim pogada. - zaproponowała Karolina.
- Dobry pomysł. - odpowiedziała blondynka przełączając programy telewizyjne.
- Ogarnijmy dom i poszukajmy Klaudii - powiedziała Karolina po czym ruszyła w stronę kuchni.
Dom posprzątany wiec poszły na poszukiwanie Klaudii, pierwsze na co wpadły to dom Marka i tam własnie poszły.
- Dobra, po cichu wejdźmy - powiedziała Asia, mając palec na ustach. Weszły do środka.
- Asia, Karolina, Sylwia co Wy tu kurwa robicie  ? - krzyknęła Klaudia leżąca pod Markiem.
- Teraz ? Teraz to chyba Wam przeszkadzamy, chciałyśmy Ci pomóc, ale widać nasza przyjaźń dla Ciebie nic nie znaczy, pamiętaj, ze jutro wraca Twój chłopak, o ile wgl o nim pamiętasz - powiedziała Asia i rzuciła gumkę ze stołu w ich stronę po czym skierowały się w stronę drzwi.
- Miłej zabawy, buziaki - krzyknęła jeszcze Sylwia i wyszły.
- O kurwa, zapomniałam !!! Dzięki Mark, pa - wybiegła ubierając się przy tym. Biegła za dziewczynami i krzyczała - Czekajcie, dziewczyny ! PROSZE STÓJCIE ! Zatrzymały się i popatrzyły na nią.
- Czego ? - spojrzała groźnie Karolina.
- Chce Was przeprosić, to jest ode mnie silniejsze - powiedziała zdyszana Klaudia.
- Jutro chcemy iść z chłopakami do klubu, chodź z nami i pogadaj z Zaynem - zaproponowała Sylwia i ruszyły w stronę domu, zachowywały się inaczej niż zwykle, nie rozmawiały, nie śmiały się tyle co zawsze.
- Jutro rano jedziemy po nich na lotnisko prawda ? - spytała Asia jedząc Papitę mniej tuczącą.
- Tak, pewnie. A Ty co na diecie, że mnie tucząca ?  - zaśmiała się Karolina.
- ha ha ha !! - rzuciła się na walenia lecą na Karolinę.
- chodźmy spać, musimy rano wstać - przeciągnęła się Sylwia.
Wszystkie cztery poszły sie umyć i do swojego pokoju. Klaudia cały czas myślała co mu jutro powie, czy powie my prawdę czy będzie udawała, ze wszystko w porządku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz